Paznokcie mi zzieleniały i aztecki wzorek zyskały

Do tak zwanego nail artowania najchętniej używam czarnej i pomarańczowej farbki akrylowej. Ale chociaż obie mam z tej samej firmy (i-nails special), to różnica w ich konsystencji jest ogromna. Czarna farbka jest naprawdę świetna, czasem nawet nie muszę dodatkowo jej rozwadniać, a i tak spisuje się bardzo dobrze. Pomarańczowa natomiast to jakaś katastrofa, mogę szczerze powiedzieć, że to najgorsza ze wszystkich farbek jakie mam. Pełno w niej grudek i niezależnie od tego, ile wody użyję, po prostu nie da się jej odpowiednio rozwodnić, co sprawie, że malowanie nią jest istnym koszmarem. Udało mi się użyć jej jeszcze raz, ale tak się zdenerwowałam, że następnego dnia kupiłam sobie zupełnie nową pomarańczową farbę (firmy Primo). Otworzyłam ją po powrocie do domu i wygląda na to, że wszystko z nią w porządku, jest dość wodnista, więc może nawet nie będę musiała dodatkowo jej rozwadniać. Jeszcze jej nie używałam, ale kiedy w końcu się do niej dorwę, na pewno dam Wam znać czy jest tak dobra jak się wydaje =)

Black and orange acrylic paints are my two favourites to use in nail art. But although they're both from the same brand (i-nails special), their consistency is extremely different. The black one is really great, sometimes I don't even have to water it down and it works very well anyway. But the orange one is just a disaster, I can honestly say that it's the worst of all the acrylic paints I have. It's very lumpy and no matter how much water I use, it's just impossible to water it down properly, which makes painting with it a pure nightmare. I managed to paint with it one more time, but got so irritated that the next day I bought myself a brand new orange paint (from Primo). I opened it when I got back home and it seems very nice, it's quite watery so maybe I won't even have to water it down. I haven't used it yet, but when I do, you can be sure I'll let you know if it's as good as it seems =)

No ale dość już o farbkach, oto dzisiejszy mani:
Now, enough about paints, this is today's mani:





Użyłam lakieru Maybelline COLORAMA 652 i dwóch farbek akrylowych, o których wcześniej wspomniałam.
I used Maybelline COLORAMA 652 and the two acrylic paints I talked about before.






Przyznaję, że usta pomalowałam sobie w Photoshopie, ale jeśli któraś z Was zna pomadkę w takim naturalnym, różowawym odcieniu, proooszę dajcie mi znać! =)

I admit I photoshoped my lips colour, but if you know a lipstick in such natural, pinkish shade, pleeease let me know! =)



8 komentarzy:

  1. nigdy bym nie zgadła, że to PS, fajny kolorek ;)
    a pazurki świetne, muszę w końcu odkurzyć szufladę z farbkami, dawno nic nimi nie zmalowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wzorek, ta pomarańczka go świetnie ożywia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, uwielbiam jej używać do przełamywania ciemnych kolorów =)

      Usuń
  3. piękne azteckie mani :)) bardzo podoba mi się dobór kolorów :D

    OdpowiedzUsuń