Jakiś miesiąc temu mój luby i ja polecieliśmy do Londynu obejrzeć
jego wizualizacje na koncercie Stevna Wilsona w Troxy. A skoro byliśmy w Londynie, musieliśmy oczywiście pójść na Oxford Street na jakieś zakupy! Nie mieliśmy na nie zbyt wiele czasu, ale zdążyliśmy pójść do Primarku, gdzie kupiłam sobie śliczną kwiecistą torbę z materiału i (kto by pomyślał!) zestaw czterech lakierów
P.S. Love A dzisiaj w końcu mam dla Was swatche =)
Zapakowane są w ładny kartonik ze złotymi akcentami i kropeczkami na bokach:
About a month ago my boyfriend and I went to London to see his visualisations on Steven Wilson's concert in Troxy. And since we were in London, we obviously had to go to Oxford Street for some shopping! We didn't have much time though, but we did go to Primark, where I got myself a lovely floral fabric tote and (who would have thought!) a set of four P.S. Love nail polishes. And today I finally have swatches of them for you =)
They come in a nice box with gold accents and polkadots on the sides:
Pierwsze wrażenie - dość drażniący zapach. Pędzelek całkiem wygodny, ale formuła zdecydowanie mogłaby być lepsza - zostawia smugi. Lakiery schną natomiast bardzo szybko, co jest niewątpliwym plusem.
First impression: acrid smell. The brush is quite comfortable, but the formula definitely could be better - it smudges. The polishes dry very quickly though, wchich is a big plus.
NUDE
Smuży jak diabli. To zdecydowanie najgorszy lakier z całej czwórki. Myślę, że już nigdy go nie użyję. Na zdjęciu trzy warstwy.
Smudges as hell. It's definitely the worst of the four. I don't think I'll ever use it again. On the photos you can see three coats of it.
BLUE
On też okropnie smuży, co gorsza, smugi nie wygładzają się w miarę schnięcia lakieru (co widać na zdjęciach - specjalnie nie użyłam top coatu). Do uzyskania ładnego krycia potrzebne są dwie warstwy.
It also smudges terribly, and the smudges don't smoothe while the polish dries (you can see it on the photos - I didn't use any top coat).
To reach a nice opacity you need two coats.
CORAL
Jest trochę bardziej wodnisty niż poprzednie, przez co musiałam nałożyć aż cztery warstwy, chyba jeszcze nigdy nie nakładałam tylu warstw jednego lakieru naraz! Na szczęście przy trzeciej przestał tak bardzo smużyć, a czwarta była już prawie gładka. Uważam, że 4 warstwy to naprawdę dużo, a i tak delikatnie prześwitują białe końcówki paznokci. Jednak kolor tak mi się podoba, że mogę wybaczyć to kiepskie krycie.
Miłe zaskoczenie: bardzo przyjemnie się go zmywa, zazwyczaj po zmywaniu czerwonawych lakierów mam całe czerwone palce, a tutaj nic z tych rzeczy!
It's a little more watery than the previous ones, wchich is why I had to use four coats of it, I've never painted so many coats of one polish before! Luckily it stopped smudging so much when I was painting the third coat, and the fourth one was almost smooth. I think that four coats is a lot, but you can still see the white nail ends anyway. BUt I like the colour so much, that I think I can forgive the poor opacity.
A nice surprise: it's very easy to remove, usually my whole fingers turn red when I try to remove red-ish nail polish, but not this time!
VIOLET
Równie wodnisty, co koralowy, ale smuży jakby mniej, w dodatku już dwie warstwy dały radę. Kolor bardzo ładny, prawie identyczny jak My Secret 147 Lavender.
It's as watery as the coral one, but it smudges less, and only two coats were enough. The colour is very pretty, almost identical to My Secret 147 Lavender.
Zrobiłam też szybkie mani używając fioletowego lakieru i farbek akrylowych, a później dodałam jeszcze koralową kropkę i wykończyłam lakierem matującym:
I also made a quick mani using the violet polish and acrylic paints, and then added a coral dot and mattified the whole thing: